Witam Cię serdecznie na moim blogu! :)

Możesz tutaj poczytać o prawidłowym odżywianiu, konwencjonalnych oraz niekonwencjonalnych metodach leczenia, a także po prostu o ludzkim ciele i chorobach.

Zarówno Ci bardziej zaawansowani w naukach medycznych, jak i kompletne laiki znajdą tu coś dla siebie, gdyż moją intencją jest przybliżenie opisywanych zagadnień w jak najbardziej przejrzysty sposób.

Co więcej, gorąco zachęcam do komentowania, zadawania pytań i przesyłania pomysłów na następne artykuły, by blog mógł w jak największym stopniu odpowiadać Twoim oczekiwaniom.

Nie przynudzam już i zapraszam do lektury,
Maciek- autor bloga

Czym różni się bieganie na bieżni od biegania w terenie?

10/21/2015 MZC 7 Comments


Tym razem artykuł będzie trochę lżejszy :).
Odpowiem dziś na pytanie podesłane przez Edytę: „Czy jest jakaś różnica pomiędzy bieganiem na bieżni, a bieganiem w terenie?”. Sam jestem biegaczem od dłuższego czasu i kilka ładnych lat temu również się nad tym zastanawiałem. Wtedy zadowoliłem się kilkoma fizycznymi wyjaśnieniami na to, dlaczego na bieżni mogłem biec spokojnie 2- 3 godziny, a w terenie po 30– 60 minutach umierałem z wycieńczenia. Jednak tym razem postanowiłem sprawdzić, czy są jakieś badania na ten temat i czy można jakoś zoptymalizować bieg na bieżni, by dawał takie efekty jak ten „standardowy”? Dodatkowo postaram się odpowiedzieć na takie pytania jak „Jakie są wady i zalety obu typów biegania?” oraz „Czy wystarczy tylko jeden z tych rodzajów biegania?”. Zatem nie ma co przedłużać- zaczynajmy!

Pierwsza sprawa to fizyka, której nie da się oszukać… otóż na bieżni przesuwa się taśma, my skaczemy w miejscu. Niby żadna różnica, ale przez to nie pokonujemy oporu powietrza oraz nie wykonujemy pracy, by przemieścić nasz wielce szacowny ciężar z miejsca A do miejsca B. Taka odpowiedź kiedyś mi  wystarczyła i stwierdziłem, że wolę biegać na zewnątrz, bo jest trudniej, więc lepiej się wytrenuję… Co zresztą zostało mi do dzisiaj, bo nigdy nie polubiłem bieżni. :)
Po zapoznaniu się z tym badaniem okazało się jednak, że to co stwierdziłem lata temu jest jedynie półprawdą. Okazuje się, iż można zoptymalizować bieg na bieżni tak, by symulował bieg w terenie- wystarczy ustawić nachylenie na 1% co pokazało to badanie. Ta-daaam! (Niesamowite, że prawie na każdy temat można znaleźć odpowiednie badania.) Jednak w takiej sytuacji samo nasuwa się następujące pytanie: ,,Skoro bieżnia jest w stanie symulować bieg w terenie, to czy można całkowicie przerzucić się na ćwiczenie w domu?
Niestety nie… Tak jak wszystko na tym pięknym świecie, tak i tutaj każda opcja ma swoje zalety oraz wady.
Porównanie wad i zalet różnych typów biegania.

           Nie poruszyłem jeszcze jednej ważne kwestii, a mianowicie wdychanego podczas ćwiczeń powietrza. Przecież w każdym miejscu jest ono trochę inne, a jego jakość wpływa na nasze zdrowie i osiągane wyniki. Decyzja- bieganie na bieżni czy w terenie nierozerwalnie łączy się z wdychaniem określonego powietrza. By jakoś ogarnąć tę kwestię podzieliłem ją ze względu na otoczenia, w których możemy biegać.
W  domu: jeśli biegasz przy zamkniętym oknie, to jedynym problemem mogą być roztocza (o ile nie jesteś fanatykiem sprzątania) lub zbyt suche powietrze w okresie grzewczym, aczkolwiek ćwiczenie w domu raczej nie powinno zaszkodzić układowi oddechowemu. Problem może pojawić się, gdy okno jest otwarte, a dom zlokalizowany przy ruchliwej drodze albo elektrowni… Wtedy mamy sytuację, jak przy bieganiu na zewnątrz ;).
W klubie: tutaj należy poruszyć kwestię innych ćwiczących oraz klimatyzatorów. Zarazić się chorobą możemy praktycznie wszędzie, ale trzeba zwrócić uwagę na to, iż podczas wysiłku fizycznego mocno dyszymy. Jeśli ktoś nie jest zdrowy i ćwiczy, to bardzo intensywnie (drogą kropelkową) rozsiewa wokół siebie zarazki- łatwo wtedy o ,,złapanie bakcyla”. Drugą rzeczą jest kwestia wentylacji/ klimatyzatorów, które mocno wysuszają powietrze, przez co możemy nabawić się chrypy, czy pieczenia oczu… Ochroną byłoby zwiększone uzupełnianie płynów, aczkolwiek sprinty pomiędzy toaletą a bieżnią nie stanowią miłego urozmaicenia treningu.
Na zewnątrz: tutaj rzecz jest mocno skomplikowana, bo zależy od bardzo wielu czynników- miejsca zamieszkania, pory dnia i roku, otoczenia oraz zanieczyszczenia powietrza. Jeśli chodzi o miejsce zamieszkania, to bieganie po wsi, czy małym miasteczku (szczególnie z pobliskim lasem) jest oczywiście zdrowe z racji na brak zanieczyszczeń- jedynym mankamentem jest okres wiosenny i wczesnoletni. Wtedy przypada czas intensywnego pylenia roślin, co nawet dla płuc biegacza- nie alergika jest obciążeniem. W dużym mieście najmniej odpowiednią porą dnia do biegania są godziny poranne oraz popołudniowe, gdy natężony ruch uliczny produkuje najwięcej spalin. Z kolei najgorszą porą roku jest okres jesienno-zimowy, kiedy włączone systemy grzewcze wydzielają zanieczyszczenia do atmosfery. Natomiast mieszkanie w pobliżu elektrowni to już w ogóle ciężka sprawa ze względu na smog- możesz się wtedy zorientować, czy nie istnieje jakaś strona w Internecie, która podaje aktualne zanieczyszczenia powietrza w Twoim mieście, by mieć to na uwadze podczas planowania treningu.

Temat jakości powietrza podczas ćwiczeń jest dosyć spory, więc w tym artykule podałem tylko kilka konkretów, a jeśli będziesz chciał przeczytać o tym osobny tekst z załączonymi wyniki badań przeprowadzonych na ten temat oraz chorobami związanymi z tym zagadnieniem… po prostu daj znać w komentarzu. ;) Dla ciekawskich dodam tylko, że 2 godziny biegu w silnie zanieczyszczonym powietrzu zmniejsza nasze pochłanianie tlenu o… 11%! Więc jeśli podczas biegu po mieście zacznie brakować Ci oddechu… niekoniecznie musi być to winą niewytrenowania.

Więc co jest najlepszym wyborem? To już zależy wyłącznie od Ciebie :). Podałem wady i zalety obu rodzajów biegania, a także opowiedziałem pokrótce o jakości powietrza. Teraz musisz wybrać opcję, która bardziej Ci odpowiada. Albo i nie, jeśli nie lubisz biegać :). (Aczkolwiek według mnie to najlepszy możliwy trening wytrzymałościowy, czyli tzw. „cardio”.) Jeśli zależy Ci tylko na wytrzymałości i nie planujesz biegać na zawodach, panicznie boisz się kontuzji lub pragniesz mieć możliwość biegania o każdej porze dnia oraz w każdych warunkach pogodowych- wybierz pierwszą opcję. Natomiast jeśli nie zamierzasz kupować bieżni ani karnetu na siłownię, a przy okazji chcesz się zahartować i marzy Ci się wzięcie udziału w maratonie- biegaj w terenie. A co w sytuacji, gdy zależy Ci na naprawdę solidnych wynikach? Przeplataj oba rodzaje biegania dla maksymalnego wykorzystania ich zalet. :)

          No i ostatnia sprawa: Czy wystarczy jeden typ biegania? W związku z powyższym… to zależy od tego, co jest dla Ciebie istotne. Musisz zapoznać się z zaletami oraz wadami każdej opcji, a następnie zdecydować, która bardziej odpowiada Tobie i Twoim potrzebom.

          Podsumowując: zarówno bieżnia jak i bieganie w terenie mają swoje plusy i minusy, a decyzję, która z tych opcji jest lepsza, pozostawiam Tobie. :) Wierzę, że ten krótki artykuł okaże się pomocny przy wyborze sposobu treningu, a być może nawet zachęci poniektórych do rozpoczęcia swojej przygody z  bieganiem. O innych zaletach tego sportu na pewno będę jeszcze pisał, bo po prostu go uwielbiam. :)

         Tymczasem zachęcam do komentowania oraz zapisania się na newsletter, by nie przegapić żadnego nowego posta. Wszelkie sugestie i pytania proszę kierować pod adres mailowy: getthatmed@gmail.com Pozdrawiam! 
Pobierz darmowego e-book'a, wpisz adres e-mail i kliknij przycisk poniżej:



7 komentarzy :

  1. Fantastyczny tekst. Wyczerpująco odpowiedział na to właśnie nurtujące mnie pytanie.
    Maratonu na razie biec nie zamierzam więc pozostanę jednak na bieżni. No i wiadomo - teraz zima idzie.
    Czekam na kolejne artykuły!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super, bardzo się cieszę, że tak Ci się spodobało :)! Ze swojej strony zachęcam jednak do przebiegnięcia się w terenie od czasu do czasu, choćby dla urozmaicenia treningu ;).
      Pozdróweczka :)!

      Usuń
  2. Hej,
    ja mam jeszcze jedną wątpliwość, która nie daje mi spokoju, a która nie została poruszona w tekście. Chodzi o jakość powietrza w klubie fitness i dajmy na to w parku w środku miasta. Z jednej strony w klubie fitness z reguły jest jakaś wentylacja i cyrkulacja powietrza jest zapewniona, ale i tak w powietrzu znajduje się wiele roztoczy i im podobnych. Jeżeli biegamy na świeżym powietrzu to super, tylko w środku miasta nawet w parku pomimo tego, że może powietrze jest świeże to nie jest czyste. Tutaj powstaje pytanie która z opcji jest lepsza dla ogólnego zdrowia organizmu, ja intuicyjnie powiedziałbym, że chyba jednak bieganie na powietrzu w mieście, czy mam rację?
    Z góry dzięki za odpowiedź! :)
    P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej!
      Poruszyłaś bardzo ciekawą kwestię, o której nie pomyślałem. Co więcej, okazało się, że odpowiedź na Twoje pytanie nie jest tak prosta, jak wydało mi się na początku- na ten temat przeprowadzono szereg naprawdę ciekawych badań! Nie będę ich przytaczał, bo wydaje mi się to bez sensu w ramach tego artykułu, natomiast jeśli będzie taka potrzeba, to wtedy napiszę tekst, który będzie poruszał tylko i wyłącznie kwestię jakości powietrza podczas ćwiczeń. Tymczasem za moment uaktualnię powyższy artykuł o poruszony przez Ciebie problem.
      Pozdrawiam i bardzo dziękuję za niesamowicie ciekawe pytanie!

      Usuń
    2. Dzięki, czy mogę Cię prosić o wspomniane w uaktualnionym artykule badania na temat jakości powietrza?
      Z góry dzięki i pozdrawiam!
      P.

      Usuń
    3. OK, odezwij się na maila: getthatmed@gmail.com to wyślę Ci wszystkie badania z których korzystałem :).
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Dla mnie zdecydowanie bieganie na zewnatrz wygrywa!

    OdpowiedzUsuń