Witam Cię serdecznie na moim blogu! :)

Możesz tutaj poczytać o prawidłowym odżywianiu, konwencjonalnych oraz niekonwencjonalnych metodach leczenia, a także po prostu o ludzkim ciele i chorobach.

Zarówno Ci bardziej zaawansowani w naukach medycznych, jak i kompletne laiki znajdą tu coś dla siebie, gdyż moją intencją jest przybliżenie opisywanych zagadnień w jak najbardziej przejrzysty sposób.

Co więcej, gorąco zachęcam do komentowania, zadawania pytań i przesyłania pomysłów na następne artykuły, by blog mógł w jak największym stopniu odpowiadać Twoim oczekiwaniom.

Nie przynudzam już i zapraszam do lektury,
Maciek- autor bloga

Czym możesz wspomóc swój wysiłek fizyczny? – część I/III

12/12/2015 MZC 5 Comments


Niezależnie od tego, czy jesteś sportowcem, czy nie, możesz chcieć zwiększyć swoje fizyczne możliwości. Oczywiście najlepsze efekty dadzą po prostu ćwiczenia same w sobie, ale istnieją też inne sposoby, które wspomogą rozwój fizyczny. Jest to dosyć obszerny temat, więc postanowiłem rozbić go na trzy artykuły: pierwszy o naturalnych suplementach, drugi o zabiegach regeneracyjnych, a ostatni o pokarmach do odnowy sił i stymulowania wzrostu mięśni.
W tej części opiszę Ci kilka smakołyków, które wspomogą Twój rozwój fizyczny. Mam tutaj na myśli zarówno wysiłek, jak i regenerację po nim, która jest nie mniej ważna. Oczywiście do wszystkiego znalazło się trochę badań, więc mam nadzieję, że będziesz zadowolony, a podane wspomagacze pozwolą Ci uzyskać zamierzone efekty sportowe oraz uniknąć kontuzji.
 Bez przedłużania… zapraszam Cię do lektury części pierwszej ;).     
                                   

                                        
Pierwszym z naturalnych suplementów jest kawa, a ściślej- kofeina (którą będziesz kojarzyć, jeśli śledzisz na bieżąco naszą stronę na Facebooku, gdzie była o niej ciekawostka ;)). Istotne jest, aby nie łączyć jej z dużą ilością cukru, bo wtedy po chwilowym „kopie” może nastąpić spadek efektywności.
Istnieje coś takiego, jak skala RPE, czyli „ocena intensywności wysiłku”.  Pacjenci oceniają w niej swój wysiłek w przedziale 6- 20, gdzie 6= stan spoczynkowy, a 19= wysiłek ekstremalny. W tym badaniu okazało się, że kofeina spowodowała spadek oceny wysiłku o około 5- 6%, a dodatkowo zwiększyła osiągi treningu o 11, 2%. Po zsumowaniu, obie te zmiany pozwoliły na uzyskanie lepszych wyników od grupy kontrolnej o ok. 29%. Chyba zgodzisz się, że to całkiem sporo? ;)

Drugim wspomagaczem są… jabłka. Zaskoczony? Mam nadzieję, że tak ;). Zawierają one kwercetynę, którą przez wiele lat badano pod kątem działania antynowotworowego. Niestety, nie okazała się ona pomocna w tej kwestii, jednak odkryto, że może mieć zastosowanie w sporcie. Zrobiono dużo badań, a ich  dobrym podsumowaniem jest ta metaanaliza, która zebrała dane wielu z nich. Co prawda, wynik nie jest tak zachwycający jak ten przy kofeinie, ponieważ to zaledwie o ok. 2% lepsze wyniki wydolności tlenowej oraz wytrzymałościowej. Warto sobie jednak zadać pytanie, czy aby te 2% nie przesądzą kiedyś o zajęciu 1., zamiast 2. miejsca? Czy zatem podjadać jabłka? Odpowiedź na to pytanie jak zwykle pozostawiam Tobie. ;)

Teraz mam dla Ciebie prawdziwą perełkę. Sam byłem zaskoczony badaniami, które w tym temacie znalazłem, ponieważ okazało się, że podany związek może wywołać efekt treningu BEZ faktycznego wysiłku fizycznego, a dodatkowo podnieść wydolność. Fakt faktem, że badania były prowadzone póki co tylko na myszach i szczurach, ale prawdopodobnie związek ten zostanie przetestowany również na ludziach.
Mówię tutaj o resweratrolu- występującym w skórkach winogron oraz czerwonym winie. To badanie pokazuje, że suplementacja tym związkiem u myszy siedzących (nie wykonujących żadnych aktywności fizycznych), spowodowała o 44% większą wytrzymałość na bieżni w stosunku do grupy kontrolnej! Chyba zgodzisz się ze mną, że to niesamowity wynik? :) W kolejnym badaniu (przeprowadzonym na szczurach), suplementacja spowodowała wyraźnie wyższą wydolność i regenerację po wysiłku, w wyniku usprawnienia działania mitochondriów oraz zwiększenia ilości związków antyoksydacyjnych we krwi. Kolejny artykuł (i jeszcze jeden) wskazały na zdolność resweratrolu do przedłużenia czasu sprawności naszych mięśni, a nawet spowolnienia procesu starzenia. Związek ten ma też masę innych korzystnych właściwości, np. zmniejszenie szybkości tycia i apetytu, ale o tym innym razem. :) Podsumowując- zgodnie z powyższymi badaniami polecam wam winogrona przed treningiem i od czasu do czasu wino do obiadu. ;)
Natomiast uprzedzam, że jeśli pomyślałeś „Ha, wycwanię się- będę tylko popijał winko i zagryzał winogrona, żeby nie musieć ćwiczyć.”, to muszę Cię zmartwić. Takie zabiegi nie wystarczą. Owszem, mogą pomóc, ale na pewno nie zapewnią Ci płaskiego brzucha, potężnej klaty, czy wygranego maratonu ;). 

Po perełce z poprzedniego akapitu mam teraz troszkę mniejszą. ;) Otóż w burakach znajdują się azotany, które przekształcają się w naszym organizmie w azotyny, a te z kolei przetwarzają się w tlenek azotu, a on zmniejsza zapotrzebowanie na tlen w naszych mięśniach podczas wysiłku. Dzięki temu możemy ćwiczyć dłużej mniej się męcząc. To badanie zbiera kilka innych i zaznacza, że z azotanami i azotynami należy uważać, bo w dużej ilości mogą być toksyczne. Jednocześnie autorzy podkreślają, że nie dotyczy to buraków, gdyż zawierają one masę innych korzystnych składników, które niwelują szkodliwy efekt przedawkowania tych związków.
Czy warto pić sok z buraka? I tak i nie… To badanie pokazało, że profesjonalni sportowcy nie doznają korzystnego efektu zwiększającego ich wydolność, ale inne pokazują, że przeciętny Kowalski może odnieść korzyść z picia soku z buraka. Pytanie, czy chce Ci się bawić w obieranie, wyciskanie i picie tego napoju, bo z tym jest trochę zachodu. ;) No, ale moim zadaniem jest przedstawienie możliwości, a wybranie środków oraz ich wdrożenie należy już do Ciebie. :) 

Ostatnia sprawa to całościowe odżywienie w trakcie wysiłku i tutaj panuje kilka zasad.
1. Wysiłki, które trwają krócej niż godzinę nie wymagają od Ciebie przyjmowania w trakcie żadnych pokarmów (woda wystarczy).
2. Jeśli aktywność jest całkowicie tlenowa (czyli mało obciążająca), to nawet jeśli trwa ponad godzinę, możesz zdać się na swoje własne, zmagazynowane tłuszcze.
3. Jeśli wysiłek jest ciężki i zajmuje więcej niż 60 minut, to powinieneś od tego momentu podjadać jakieś węglowodany w ilości 50- 100g/h (w zależności od masy, wytrenowania oraz stosunku tlenowy/beztlenowy wysiłek). Najlepszym wyborem są w tym wypadku żele węglowodanowe, ale jeśli nie jesteś profesjonalnym biegaczem i nie chcesz wydawać kupy kasy, to najlepiej sprawdzą się banany, batoniki bez dodanego cukru oraz napoje opisane wyżej.
4. Pamiętaj o odpowiednim nawodnieniu. Tutaj nie ma reguły. Truizmem jest 200ml na 15- 20min, ale ile tak naprawdę potrzebujesz musisz sprawdzić sam. Jak? Pij podaną ilość wody podczas treningu, który trwa 1- 2h, a potem sprawdź swoją wagę. Jeśli wzrosła- piłeś za dużo. Jeżeli spadła o więcej niż 2%-piłeś za mało, natomiast jeśli zmieściłeś się w tym przedziale, to gratuluję- piłeś właściwe ilości. :)

Jeżeli myślisz nad kupnem jakiegoś soczko-energetyku, to podpowiem Ci co taka mieszanka powinna zawierać. :) Po pierwsze: kofeinę (z pierwszego akapitu już wiesz dlaczego), po drugie: kwercetynę (o której opowiem jeszcze w części III) i po trzecie: beta-alaninę (po połączeniu w naszym organizmie z histydyną przekształca się w karnozynę, która chroni mięśnie przed zakwasami umożliwiając zdecydowanie dłuższy trening). Uzbrojony w taką wiedzę możesz poszukać idealnego soczku dla siebie. :) Oczywiście coś takiego polecam wyłącznie na przedłużające się lub bardzo intensywne wysiłki!

Podsumowując: poznałeś kilka opcji, dzięki którym możesz podrasować jakość swojego wysiłku fizycznego. Domyślam się, że najbardziej zainteresowały Cię winogrona oraz wino i o ile do tych pierwszych nie mam obiekcji, to wina nie polecam Ci pić częściej niż 2-3 razy w tygodniu, a absolutnie zabraniam, jeśli jesteś kobietą w ciąży! Kawa, jabłka oraz sok z buraka też dają niezłe efekty, więc zachęcam Cię do wypróbowania wszystkich i wybadania, które są dla Ciebie najskuteczniejsze. :)
 Co do samego treningu, to pamiętaj, by trzymać się zasad odżywiania i nawadniania- dzięki temu poprawisz swoją gospodarkę tłuszczowo-węglowodanową.

W ten sposób dobrnęliśmy do końca I części. :) Mam nadzieję, że z tego artykułu wyniesiesz sporo dla siebie i przede wszystkim wykorzystasz te metody w praktyce. Możesz potem dać mi znać o swoich efektach- bardzo chętnie o nich poczytam. :)
Natomiast jeżeli bardziej interesują Cię metody niezwiązane z odżywianiem, to następny artykuł powinien Ci się spodobać, gdyż jest on poświęcony sposobom zapobiegania kontuzjom, usprawniania wysiłku oraz stymulacji regeneracji metodami niezwiązanymi z dietą. A jeśli te tematy też Cię nie ciekawią, to zapraszam do części III, gdzie opowiadam o pokarmach, które stymulują regenerację organizmu. Liczę na to, że dzięki tej serii będziesz mógł zmaksymalizować swoje osiągi, a treningi staną się przyjemnością. :) Tymczasem życzę Ci dobrego dnia i efektywnych ćwiczeń. Pozdróweczka! 

      Gorąco zachęcam do komentowania oraz zapisania się na newsletter, by nie przegapić żadnego nowego posta. Wszelkie sugestie i pytania proszę kierować pod adres mailowy: getthatmed@gmail.com Pozdrawiam!   Pobierz darmowy kurs wideo, wpisz adres e-mail i kliknij przycisk poniżej:


5 komentarzy :

  1. Co do kofeiny, to jak rozumiem, aby dała nam pozytywny efekt to pić tylko przed treningiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kofeinę najlepiej spożyć około godziny przed treningiem w ilości ok. 1,5-3mg/kg masy ciała (ale raczej nie więcej niż 200mg - to tyle co mniej więcej 1 filiżanka kawy). Dodatkowo, jeśli trening trwa dłużej niż 60min, to można przyswoić podobną ilość także w jego trakcie ;).

      Usuń
  2. Dzięki. A czytałeś może jakieś badania, na temat czy picie kawy na czczo powoduję wrzody żołądka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3680393/
      Stosunkowo najnowsze badanie, które udało mi się znaleźć, wskazuje ono, że kawa właściwie nie ma efektu powodującego wrzody żołądka, czy też innych problemów na tle kwasowości. Oczywiście chodzi tu o powstawanie tych problemów, bo gdy wrzody już mamy, to na pewno kawa będzie nasilać objawy ze względu na pobudzanie wydzielania kwasu żołądkowego i drażnienie tychże wrzodów.

      Usuń