Medhacki #1, czyli jak szybko ułatwić sobie życie
Dużą popularnością cieszą się ostatnio lifehacki, czyli przeróżne triki, które w szybki oraz prosty sposób ułatwiają życie. I tu pojawia się pytanie: dlaczego nie mielibyśmy stworzyć ich medycznych odpowiedników? Nie widzimy takich powodów, więc już teraz zapraszamy na pierwszą część medhacków. :)
1. Prostuj
plecy przy podnoszeniu i schylaniu się.
Czy często widzisz jak ludzie w wieku 40+
masują dolną część pleców? Czy słyszysz jak narzekają na ich ból, a przy
schylaniu się oraz dźwiganiu zdarza się, że coś im strzyka? Ta sytuacja
najczęściej jest spowodowana dwiema rzeczami. Pierwsza jest od nas niezależna i
są to ciężkie genetyczne wady postawy, na które nie mamy dużego wpływu (zostaje
operacja, lub ćwiczenia korekcyjne). Druga natomiast wynika z powtarzanego od
dziecka błędu przy schylaniu i podnoszeniu ciężkich rzeczy z podłogi. Jak to
najczęściej robimy? Na wyprostowanych nogach, patrząc na przedmiot podnoszony,
zginamy się w pasie, po czym szarpiemy go w górę, aż do pozycji wyprostowanej. Niestety,
jest to wręcz mordowanie pleców, ponieważ naciągasz więzadła i mięśnie. Przy
jednym powtórzeniu najpewniej Ci to nie zaszkodzi, ale jeśli będziesz to
powtarzać co drugi, trzeci dzień przez 10- 20 lat, to nie dziw się potem, że
Twój kręgosłup jest w opłakanym stanie, a każde zgięcie powoduje ból.
Zdradzę
teraz sekret, który pozwoli Ci uniknąć zniszczenia pleców lub zmniejszyć ból,
jeśli już je styrałeś. Całym trikiem jest zachowanie prostych pleców z
odpowiednio napiętymi mięśniami kręgosłupa. Jak tego dokonać? Bardzo prosto:
przed schyleniem zobacz dokładnie jak złapać dany obiekt, następnie schyl się po
niego wyginając głowę do góry i patrząc w sufit oraz delikatnie zginając kolana-
taka pozycja zapewni Ci proste plecy. Teraz złap przedmiot i cały czas patrząc
w sufit, podnieś go. Chyba nie było takie trudne, co? ;) A uwierz mi, że może
to ocalić Twoje plecy przed zbyt wczesnym odmawianiem posłuszeństwa.
2.
Nie szarp, gdy coś podnosisz.
Gdy się śpieszymy, podnosimy i przenosimy
rzeczy szybko, zrywem, szarpaniem... Oczywiście narażamy wtedy nasze mięśnie na
uraz. Dlaczego tak się dzieje? Mięśnie mają bardzo dobre unerwienie i czas
reakcji, ale nadal są zbyt wolne, aby przygotować się na podniesienie czegoś bez
ostrzeżenia. Włókna mięśniowe składają się z dwóch białek: aktyny oraz miozyny,
które nakładają się na siebie. Jeżeli za szybko coś poderwiemy, to nie zdążą
się one zazębić, co może doprowadzić do naderwania, czy zerwania mięśnia. A nie
jest to przyjemne- uwierz mi. :P Jak przeciwdziałać takiemu ryzyku?
Zanim
coś podniesiesz najpierw sprawdź, czy dasz radę unieść daną rzecz. Jeśli tak,
to złap owy przedmiot i zepnij te mięśnie, którymi będziesz dźwigać ZANIM
zaczniesz podnosić (ok. 5- 10s wcześniej). Dzięki temu białka w mięśniu zdążą
się zazębić, a włókna pozostaną tam, gdzie ich miejsce i przez to unikniemy
kontuzji.
3.
Wykorzystaj fizykę!
Jeżeli
masz coś ciężkiego do obrócenia, albo pociągnięcia w swoją stronę, to nie szarp
się z tym. Wiesz też, że należy spinać mięśnie przed dźwiganiem, więc zrób to.
Zaprzyj się i pozwól swojemu ciężarowi działać za Ciebie, prawie zawsze to
wystarczy. :) Po co marnować energię, skoro można wykorzystać grawitację? ;)
4.
Energetyczny kop.
Ten medhack przyda Ci się, gdy dopadnie Cię
zmęczenie. ;) Jest to tzw. drzemka „energetyczna”- wyjątkowo prosta i skuteczna.
Jak ją zastosować? Powinieneś przespać się ok. 10min, bo wtedy jest
najefektywniejsza. ;) Nastaw więc minutnik na 15- 19minut, żebyś zdążył zasnąć
(możesz też nałożyć ręcznik na oczy) i odpłyń w objęcia Morfeusza. Zapewniam
Cię, że pokłady Twojej energii po wybudzeniu będą znacznie większe. :)
Natomiast
jeśli padasz z nóg, a zamykają się same, to możesz wykorzystać podrasowaną
wersję tej metody. Wystarczy, że wypijesz kawę tuż przed drzemką. Taki zestaw
zapewni Ci energię na 4- 6 godzin, co może się przydać, np. jeśli jedziesz
gdzieś samochodem przez więcej niż 12h. Pamiętaj jednak, że wersja „kawowa” nie
jest zbyt zdrowa i nie można stosować jej zbyt często!
5.
Woda na koncentrację.
Ta metoda podniesie Twoje zdolności umysłowe
na 1- 2h. Być może oglądałeś moje szkolenie o naukowych metodach wspomagających
odchudzanie? (Jeśli nie, to możesz uzyskać do niego dostęp zapisując się na
newsletter na końcu tego artykułu. :)) Była tam jedna metoda, którą bardzo
zalecałem i działa Ona również na naszą pamięć oraz koncentrację. Tak, chodzi o
picie wody. ;)
Nasz
mózg jest bardzo wrażliwy na odwodnienie i odwodnienie już na poziomie 1%
sprawia, że koncentracja i pamięć spadają. Problem w tym, że organizm
komunikuje nam pragnienie dopiero wtedy, gdy odwodnienie urośnie do ok. 3%. Czyli
w czasie, gdy odwodnienie jest między 1-3%, to nawet o tym nie wiemy, a nasze
umiejętności umysłowe spadają. Żeby zachować pełną sprawność należy popijać
wodę- szczególnie przy czynnościach wymagających od nas koncentracji oraz
skupienia. Jak często? Najlepiej łyk co pół godziny lub pół szklanki co godzinę.
:)
Mam
nadzieję, że te proste triki okażą się pomocne i ułatwią Ci życie. Jeśli tak-
daj nam znać, a postaramy się o kolejną porcję medhacków. ;)
Tymczasem zachęcam do komentowania oraz zapisania się na newsletter, by nie przegapić żadnego nowego posta. Wszelkie sugestie i pytania proszę kierować pod adres mailowy: getthatmed@gmail.com Pozdrawiam! Pobierz darmowy kurs wideo, wpisz adres e-mail i kliknij przycisk poniżej:
Tymczasem zachęcam do komentowania oraz zapisania się na newsletter, by nie przegapić żadnego nowego posta. Wszelkie sugestie i pytania proszę kierować pod adres mailowy: getthatmed@gmail.com Pozdrawiam! Pobierz darmowy kurs wideo, wpisz adres e-mail i kliknij przycisk poniżej:
Super! Będę czekał na kolejny post z tej serii z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, czy zna Pan jakieś triki pozwalające zaadaptować się do krótszego czasu snu? Mam dość wymagające studia przez co sypiam około 5-6h na dobę. Po 1-2 tyg. kompletnie brakuje mi energii w ciągu dnia. Coffee nap i Power nap niestety na mnie nie działają. Chciałbym spróbować suplementacji jakimś adaptogenem typu Rhodiola, Astragalus, Miłorząb, Żeń-szeń.
Pozdrawiam
Dziękuję, bardzo się cieszę, że się podoba :)! A następne w serii na pewno się pojawią :)!
UsuńSam studiuję medycynę, więc rozumiem Twój problem z chęcią krótszego spania, sam też wiele przebojów w tym temacie miałem, w tym nawet próbowałem sen polifazowy... głupi byłem :P. Jeśli chodzi o krótki sen, to jest to kwestia dosyć indywidualna, ale nie można spać krócej niż 6h, bo po prostu nie unikniesz wtedy objawów niedospania i będziesz dużo mniej efektywny. A żeby znaleźć właściwą dla Ciebie ilość snu, tzn. najkrótszą, która Ci wystarcza, musisz zrobić to stopniowo. Wyjdź od długości snu jaką spałeś zazwyczaj, powiedzmy 8h i skróć go o 30min. Śpij tak przez 2-3 tygodnie, aż się przyzwyczaisz (bo pierwszy tydzień, góra dwa, będziesz się czuł niewyspany). Później skróć o kolejne 30min i przyzwyczajaj się 2-3 tygodnie. I tak aż dojdziesz do 6h. Lub 6,5h, bo tak jak wspominałem jest to kwestia indywidualna i może nigdy nie pokonasz bariery 7h. W każdym razie gdzieś pomiędzy 6, a 8h znajduje się Twój idealny czas snu, znajdź go :)!
A nad power nap pracuj, bo naprawdę działa. Trzeba go wyćwiczyć, to fakt. I nie będzie działał, jeśli permanentnie będziesz chodził niewyspany... ale jest jedną z najskuteczniejszych, o ile nie najskuteczniejszą, legalną i nieszkodliwą metodą.
A adaptogenów nie polecam... mi osobiście nie pomogły.
PS Nie przyzwyczaisz się robiąc od razu skok na 6h ostrzegam... próbowałem i nie skończyło się dobrze ;). Na wszystko potrzeba czasu, zainwestuj to potem Ci się zwróci ;).
Pozdróweczka!
41 year old Software Consultant Dolph Borghese, hailing from Dolbeau-Mistassini enjoys watching movies like "Craigslist Killer, The " and Urban exploration. Took a trip to Archaeological Sites of the Island of Meroe and drives a Ferrari 500 TRC. dowiedziec sie wiecej
OdpowiedzUsuń